Biografia
Pochodził z rodziny mieszczańskiej, był synem właściciela warsztatów mechanicznych i
szlachcianki Apolonii z rodu Gołębiewskich. Uczeń mławskiego gimnazjum, wczesną młodość
spędził na beztroskich zabawach, był miłośnikiem przygód, sportu bardziej niż nauki,
początkowo więc nie przynosił chluby rodzicom.
Nie zdał do IV klasy powszechnej, pomimo
zdolności i mądrości, jaką nabywał w środowisku rodzinnym, dlatego rodzice zdecydowali
oddać go pod opiekę ojców pasjonistów w Przasnyszu.
W gimnazjum przasnyskim od razu ujawniło się w
nim niezwykłe działanie łaski Bożej.
Z pierwszych listów pisanych do rodziny widać w nim dokonującą się przemianę wewnętrzną
i
powolne dorastanie i dojrzewanie w nim powołania zakonnego.
W szkole jako alumn dokonał aktu oddania się Matce Bożej, czuł się jej niewolnikiem i tę
praktykę propagował wśród
kolegów.
Do matki napisał, że pragnie być świętym.
Po ukończeniu Szkoły Apostolskiej wstąpił do nowicjatu Pasjonistów, przyjmując nowe
imię: Bernard od Matki Pięknej Miłości. Pierwsze śluby zakonne złożył 11 listopada 1934
roku, a sakrament święceń otrzymał w Rzymie w roku 1938. Pod koniec studiów zaczął
odczuwać silne bóle głowy, co miało swe konsekwencje w jego dalszym życiu zakonnym.
Został odesłany do Polski na leczenie.
Przed wojną przebywał w Rawie Mazowieckiej i podczas okupacji był duszpasterzem,
wychowawcą, kierownikiem duchowym. Przygotowywał kleryków pasjonistów, uczył młodzież w
tajnych kompletach. Młodzi lgnęli do niego, był ich duchowym przewodnikiem. W tym czasie
wygłosił wiele kazań okolicznościowych i rekolekcyjnych, kierując swe słowo nie tylko do
słuchaczy w kościele zakonnym, ale do różnych grup i stanów. Zasłużył się jako wyjątkowy
spowiednik i kierownik duchowy, gdyż swoją posługą w konfesjonale uratował niejedną
duszę ludzką od pogubienia i upadku. Pozostawił po sobie uwagi – myśli pedagogiczne pt.
Pedagogicum, rozważania pasyjne (Dialogi z Ukrzyżowanym) oraz liczne modlitwy, akty oraz
listy pisane w latach 1928−1945.
Jako pasjonista, uczeń i naśladowca Chrystusa Ukrzyżowanego, wiedział, że w każdym
cierpiącym On jest obecny, więc pragnął ofiarować swoje życie za tych, którzy
cierpią.
Dał temu dowód, gdy w styczniu 1945 roku podczas bombardowania miasta z narażeniem
swego
życia spod gruzów walących się domów wydobywał rannych, przynosił ich do klasztoru,
gdzie w zaimprowizowanym szpitalu pomagał usługującym, z miłością i czułością,
wspierał
duchowo rannych, tak jakby pielęgnował cierpiącego Chrystusa. Pod koniec marca 1945
roku
ojciec Bernard udał się do Przasnysza, aby tamtejszy klasztor i kościół ponownie
przywrócić dla służby Bożej. Wyczerpany nadmierną pracą w konfesjonale, przy ołtarzu
i
posłudze chorym, zaraził się tyfusem i znalazł się w szpitalu. Cierpiąc, wspierał
innych, którzy tracili swoich bliskich. Gdy w pierwszy piątek lipca zapytano go o
samopoczucie, ten odpowiedział: "Jak z krzyża zdjęty. Pan Jezus przypomina mi, że
jestem
pasjonistą". Zjednoczył swoje cierpienie z cierpieniem Jezusowym i trwał w spokojnym
oczekiwaniu na śmierć. Następnego dnia (7 lipca), w pierwszą sobotę miesiąca
zakończył
swe życie. Przed śmiercią zwrócił się do Jezusa, którego miał przyjąć i wobec
otaczających go powtarzał: "Jezu, kocham Cię". W tym wyznaniu miłości odszedł w
objęcia
Chrystusa.
Został pochowany w podziemiach kościoła w Przasnyszu, a po rozpoczęciu
procesu beatyfikacyjnego jego szczątki ekshumowano i przeniesiono do bocznej nawy
kościoła, umieszczając je w oddzielnym grobowcu. Jego proces beatyfikacyjny został
zakończony w Polsce, dokumentację zaś złożono w Stolicy Apostolskiej.